Wyspiański. Nieznany
Wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie
2017-2019
Kuratorzy: Magdalena Laskowska i Danuta Godyń
Autorzy ekspozycji: NArchitekTURA
Wystawa otwarta w 150. rocznicę urodzin Stanisława Wyspiańskiego była jedną z najbardziej obleganych ekspozycji czasowych krakowskiego Muzeum Narodowego. Składała się z 7 sal, w których pokazanych zostało 500 obiektów przedstawiających Wyspiańskiego jako artystę wszechstronnego – zajmującego się malarstwem i rysunkiem na równi z projektowaniem mebli, scenografii, książek oraz literaturą.
Popularność wystawy zupełnie nie dziwi bo – jak mówił dyrektor MNK Andrzej Betlej – była to „jedna z najbardziej wyjątkowych wystaw w historii polskiego muzealnictwa”. Była to bowiem wystawa wyjątkowa merytorycznie, ale też wizualnie. Stowarzyszenie Architektów Wnętrz uznało ją za najlepszy projekt Wnętrza Publicznego zrealizowany w latach 2015-2018.
Twórczość Wyspiańskiego została przedstawiona w nowatorski sposób. Wrażenie robiły ogromne kartony do witraży artysty ustawione tak, by odbijały się w leżących na podłodze lustrach oraz mniejsze, ustawione w gablotach projekty z ręcznie wypisanymi komentarzami Wyspiańskiego.
Najbardziej nietypową częścią wystawy była ta, poświęcona bibliotece twórcy. Był to biały prostopadłościan, wewnątrz którego wydrążono obłe, pełne kolorów przestrzenie ekspozycyjne wypełnione książkami. Przywodziły one swym kształtem na myśl wnętrza barokowych kościołów. Ich barwy nawiązywały do prezentowanego na końcu pomieszczenia projektu witraża „Apollo”.
Wnętrza te robiły niesamowite wrażenie. Ich organiczne kształty, piękne kolory oraz eksponaty widoczne na tle czarnego tła sprawiały, że przestrzeń ta wydawała się nierzeczywista. Zajmowała ona dwie kondygnacje co sprawiało, że można było oglądać i doświadczać jej z różnych perspektyw i kątów. Samo to doświadczenie bardzo mocno zapadało w pamięć dzięki efektownym wnętrzom. Nie wiem jednak czy bogactwo ich form nie odciągało za bardzo widza od tego co istotne – prezentowanej biblioteki, która miała pokazywać skąd Wyspiański czerpał inspiracje i jak wpłynął na rozwój polskiej książki i typografii.
To właśnie ostatnia część wystawy sprawia, że często wracam do niej pamięcią. Myśląc o wystawie jako o całości wiem, że merytorycznie mnie zachwyciła i pozwoliła na poznanie twórczości Wyspiańskiego lepiej i dokładniej. Ostatnia, pełna koloru część była dla mnie jednak doznaniem czysto wizualnym i pozostawiła pewien niedosyt. Pamiętam ją jako przestrzeń piękną, nie pamiętam jednak jakie treści miały pozostawić w mojej głowie eksponowane tam przedmioty.
W pełni rozumiem dlaczego twórcy wystawy zaprojektowali ją w taki sposób. Była ona otwarta dziełami najważniejszymi, wymagającymi skupienia, a kończyła się pięknym, efektownym wizualnym widowiskiem, dzięki któremu stała się tak sławna i znana. Czy to źle, że ostatnie sale stały się wizytówką wystawy i rozsławiły ją w świecie? Myślę, że absolutnie nie.
Tekst powstał w oparciu o stronę MNK Kraków oraz artykuł „Wyspiański: wystawa Muzeum Narodowego w Krakowie od kuchni”.
https://mnk.pl/wystawy/wyspianski
https://kultura.onet.pl/sztuka/wyspianski-wystawa-muzeum-narodowego-w-krakowie-od-kuchni/zn3q360
Wpis o zeszłorocznej wystawie jest wynikiem obecnej sytuacji, która zmusza na wszystkich do siedzenia w domu. Stwierdziłam, że jest to okazja do przejrzenia zdjęć, na których publikację nie miałam czasu i nadrobienie tych zaległości.