co z kościołami, o których nikt nie pamięta?

Tegoroczna wizyta w Gdańsku była szansą na zwiedzenie wielu fascynujących miejsc. Jednym z nich był kościół św. Jana. Z pozoru jest to tradycyjny kościół gotycki, monumentalny, ale nie jedyny w swoim rodzaju. To co go wyróżnia, to fakt, że pełni funkcję świecką. To drugi zdesakralizowany kościół, w którym byłam. Wcześniej odwiedziłam jedynie Muzeum Architektury we Wrocławiu i oba zrobiły na mnie ogromne wrażenie.


Gotyckie budowle, takie jak wspomniane wcześniej kościoły, mają w sobie szczególną aurę. Odczuwam ją jedynie gdy wchodzę do średniowiecznych kościołów. Nie wiem czy to za sprawą misternych zdobień, czy ogromnych filarów podtrzymujących masywne stropy, jednak zawsze mam poczucie, że znajduję się w niesamowitej przestrzeni.1 Za każdym razem zastanawiam się jak wielu budowniczych spadło przed wiekami stawiając strzeliste wieże i sklepione łuki gotyckich świątyń. Często mam poczucie, że czuję poświęcenie ludzi je stawiających.


Budowle sakralne, które zmieniły swój charakter i przestały służyć modlitwie, w moim odczuciu, jeszcze mocniej mówią o wierze gromadzących się w nich przez setki lat ludzi. Surowe kościelne wnętrza, po zmianie funkcji, jeszcze bardziej oddziałują na wyobraźnię. Zmuszają do mówienia szeptem i kontemplacji.


Wydaje mi się, że każde wejście do budynku, który wcześniej służył jako świątynia, a później zmienił swoje przeznaczenie, skłania do refleksji czy taka zmiana była słuszna. Czy tak powinniśmy radzić sobie z kościołami, w których zabrakło wiernych? Osobiście myślę, że desakralizacja opuszczonych kościołów jest słuszna. Często ratuje je przed ruiną i daje szansę na nowe życie.

Zazwyczaj kościoły przemieniają się w budynki instytucji kultury. Z miejsc kultu przekształcają się w muzea, hale koncertowe lub galerie sztuki. Świetnym przykładem jest klasztor de Sant Francesc przebudowany przez architekta Davida Closesa. Budynek XVIII wiecznego kościoła został odnowiony w 2003 roku i dostosowany do pełnienia funkcji kulturalnej. Historyczne mury zostały potraktowane jako ramy i wypełnione nowoczesnymi bryłami.2 Zaprojektowano tam przestrzenie pozwalające używać dawnego budynku kościoła jako muzeum. Wyposażono go w sale wystawowe oraz w pomieszczenia obsługujące takie jak toalety, szatnie i dodatkowe klatki schodowe. Całość wykonana została z wielką dbałością o detale. Nowe elementy budynku współgrają z historyczną bryłą i podkreślają jej surowość oraz piękną, elegancką formę.
Czasami jednak, budynki dawnych kościołów zaczynają pełnić funkcje zaskakujące. Świetnym przykładem jest kościół z hiszpańskiej miejscowości Illnera. Budynek świątyni został zaprojektowany przez Manuela del Busto w 1912 roku. Został opuszczony i stopniowo popadał w ruinę, aż do czasu gdy zainteresował się nim Okuda San Miguel. W 2015 roku artysta rozpoczął tam pracę nad ogromnym muralem pokrywającym ściany i sufit budynku. Przy współpracy z grupą artystów zwaną Church Brigade wnętrze kościoła zostało odnowione i zamienione na skatepark. Projekt był początkowo finansowany dzięki internetowym zbiórkom pieniędzy. Później jego patronem została firma Red Bull. Dzisiaj budynek ten znany jest jako ‘Kaos Temple’. Stanowi awangardową przestrzeń wypełnioną żywymi kolorami, w której wyraźnie widać dawny kształt kościoła. Jak mówi o nim sam artysta “kościół stał się celem pielgrzymek skaterów z całego świata” 3

Istnieje też wiele przykładów na przemianę budynków sakralnych w domy mieszkalne. Fascynuje mnie to podejście do nadawania nowego życia kościołom. Jednak za każdym razem gdy myślę o mieszkaniu w budynku, który wcześniej był kościołem dochodzę do wniosku, że mam zdecydowanie zbyt bujną wyobraźnię, by mieszkać w takim miejscu. Mimo to projekty domów w dawnych kościołach uważam za niesamowicie ciekawe.


Jako przykład może służyć adaptacja budynku sakralnego na przestrzeń mieszkalną projektu Leijh Kappelhoff Seckel van den Dobbelsteen architecten. W brawurowy sposób przemienili oni ewangelicki kościół w minimalistyczny loft. Koncepcja została oparta na prostych założeniach - budynek miał zostać oczyszczony, zaizolowany i umeblowany. Do wnętrza nie wprowadzono zbędnych podziałów w przestrzeni. Pozostało puste, dzięki czemu wyraźnie podkreślony został charakter budynku dawnego kościoła. Ten projekt to zabawa z konwencją z dużą ilością (często przesadzonego) 4 humoru.


Jego wnętrze jest bardzo minimalistyczne. Surowość białych ścian i betonowej podłogi została przełamana dzięki, wykonanej z drewna, bryle schodów prowadzących na antresolę. Schody stanowią wielofunkcyjną rzeźbę-mebel. W jego wnętrzu ukryta została toaleta, a na ścianie bocznej umieszczono sprzęty kuchenne. Autorzy projektu określają je jako "stairway to have fun" co jest jedną z wielu zastosowanych w tym wnętrzu gier słowno-projektowych.5


W mojej opinii całość założenia jest bardzo spójna i ciekawa w odbiorze. Czytając opis udostępniony przez architektów ma się wrażenie, że tworzenie tej przestrzeni sprawiło im dużą radość i satysfakcję. Moim jedynym zarzutem jest odczucie, że czasami bawili się niektórymi elementami wystroju6 trochę na pokaz, żeby podkreślić to jak bardzo są wyzwoleni i odważni.

Myślę jednak, że dla bardziej konserwatywnych odbiorców taka zmiana wnętrz kościoła jest nie do przyjęcia. Dla mnie jest to jeden ze sposobów poradzenia sobie z monumentalnymi budynkami sakralnymi, które często popadają w ruinę. Każdy z trzech wybranych przeze mnie przykładów wydaje mi się interesujący. Każdy z nich pokazuje też inne podejście do tematu adaptacji budynków sakralnych do nowych funkcji. Projekty, szczególnie dwa ostatnie, są krzykliwe i pełne brawury, jednak każdy z nich traktuje historyczną bryłę kościoła z szacunkiem.


Czy to dobra droga do radzenia sobie z budynkami sakralnymi, które przestały pełnić swoją pierwotną funkcję? Moim zdaniem tak. Pozwala ona na danie kościołom nowego życia. Jest też pretekstem do zabawy architekturą i konwencją. W naszej kulturze bryła kościoła to przestrzeń o określonej formie, niepodobna do żadnej innej. Zmienianie jej i dostosowywanie do nowej funkcji wydaje mi się szalenie interesującym zadaniem projektowym. A Wy co uważacie na ten temat? Czy kościoły powinny być przekształcane na mieszkania, skateparki lub kluby? Czy może powinny pozostać jedynie budynkami kojarzonymi z kulturą?